Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/128

Ta strona została przepisana.

Daję na posag takie trzy przymioty:
Gdy będzie płakać, perły będą płynąć,
Gdy się śmiać będzie, z ust polecą róże,
A kędy stanie, porośnie murawa.»
Znowu się z szumem rozstąpiły wody,
Giną im zamku koralowe wieże,
Niknie im młodzian smutny choć tak młody
Lecz rzekł, że córce ich zostanie kumem.


II.

Wcześnie rodziców utraciło dziewczę,
I już ubogą szła w służbę sierotą,
Lecz była całej natury pieszczotą
Przez piękność lica — i duszy dziewiczej.
Zazdrośni państwo, byli jej nie radzi,
Bo mieli córkę złą i szpetną iście —
A raz pan jeden, możny stał u okna
Ona stanęła naprzeciwko w drugiem
I uśmiechnęła się mile, a z ustek
Jej uleciała róża pełna woni
I prost na okno pańskie poleciała.
A wtedy książę miłością szalony
Prosił przez służbę o jej rękę, kornie —
Lecz dziewczę rzekło: — jam biedna sierota
I głośno, tęskno, sobie zapłakało,
A z oczy pereł trysły strugi białe,
A kędy stała tam porosło kwiecie —
I jako anioł było we łzach dziecię —
A! tedy zawiść wzięła twardych ludzi,
Że książę kocha biedną służebnicę,
A oto córa ich dumna w płomieniach
Próżno go wabi śmiechem i westchnieniem.
I pojechali gdzieś w podróż daleką,
I oczy w drodze wyłupią sierocie
I tak na drodze rzucają kaleką —
W męczarniach, we krwi i strasznej sromocie.
I pojechali dalej, i wrócili,