Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/149

Ta strona została przepisana.

Tu się rozeprzyj — ja tobie daruję
Na przedmieście ten gaj cudu. — »
Stanęły domy i chaty,
A lud Krakowski bogaty —
Od snu onego Piaska ochrzcił mianem
To lube swoje przedmieście,
I urósł kościół on królewskiem wianem
Jeden z najpiękniejszych w mieście:
Gdzie wyjrzał fijołek z traw zwoi,
Tam wielki ółtarz dziś stoi —
I król się modlił: «O Panie! z wysoka
Pojrzyj na lud twój pobożny,
Jakoś mnie wrócił jasność mego oka
Błagam za lud mój Wielmożny!
Nie daj mu nigdy oślepnąć
W wierze, ni męztwie zaskrzepnąć — »
I wzniósł tam obraz jasnej Matki Boga
Nad Krakowem czuwającej:
Pszczołą lud do niej garnie się, gdy trwoga —
Z dźwiękiem modlitwy gorącej,
A pełny cudów obrony
Królowej Polskiej Korony! —
Bo kiedy później wrzasły dzikie trąby,
Szwed wpadł do Piastów stolicy,
Odskakiwały w oddal Szwedzkie bomby
Od muru Boga Rodzicy —
I zwalić go nie zdołali —
On został — ci nie zostali!

I stoi kościół, dziś biją w te dzwony,
A dźwięk ich straszny, żałobny,
Dwoma wieżami jak dwoma ramiony
Wzniósł się ku Panu nadgrobny:
«Ludu módl się do Dziewicy
Do twojej Boga Rodzicy! »