Ta strona została przepisana.
Mógłbyś kąsać bezkarnie zdradliwy komarze,
Gdyby nie brzęk co z żądłem otrzymałeś w darze.
Jedni bajdurzą: idź drogą taką,
A drudzy na złość: nie! idź owaką!
A inni inną — że w końcu rozmowy
Przyszłoby wreszcie na utratę głowy —
Więc głuchy na wszech głosów takich brzmienia,
Idź własną drogą serca i sumienia!
Pochlebne słówko — ozór lwiej paszczęki,
Ilekroć liźnie, zetnie skórę z ręki —
Milsza z matczynej piersi jedna kropla mleka
Niżeli trzech niedźwiedzi ojcowska opieka! —