ligentnemu Polakowi wystarcza z zakresu religii i jej historyi ta okruszyna wiedzy, w którą został wyposażony nędzarz, tłukący przez cały dzień kamienie przy gościńcu. Z lubością tylko uprawiamy frazeologię biblijną, sypiąc ustawicznie cytatami z księgi nigdy nieczytanej. Nauka polska, która dzięki różnym prześladowaniom, jakim ulegają jej przedstawiciele, musi nieraz rozwijać się w kierunku »najmniejszego oporu«, albo bała się tknąć biblii, pozostawiając studya nad nią klerowi, albo też ją lekceważyła. Przyrodnik uważał ją za książkę przestarzałą; społecznik nie miał dla niej czasu. A jednak to, co stanowi jej treść, jest jako powietrze nas otaczające, którem wszyscy z konieczności oddychamy. Biblia wpływa na nasze życie, na nasze myśli, na nasze postanowienia; z tego źródła płyną nasze usposobienia, nasze fanatyzmy, bardzo często nasze bohaterstwa, niekiedy nasze zdrady. Czy wiedza polska może przejść do swego »porządku dziennego« nad tak ważnem zagadnieniem? Czyż nie powinna rozświetlić nam tych kardynalnych rzeczy, które wpływami swemi omotały nas od kolebki do trumny i które wytwarzają z nas pewien typ ludzki?
wać się może zdanie »timeo Danaos et dona ferentes«, pozwolę tu sobie zwrócić uwagę na prace Ignacego Radlińskiego: 1) Język assyryjski w rodzinie języków semickich, Warszawa 1880, 2) Nowo odkryty napis jerozolimski, Ateneum 1881, 3) Epigrafika kanaańska i literatura hebrajska, oraz: Wstęp do literatury w. śred., w Lit. Powsz. wyd. Lewentala, 4) Poezya dydaktyczna hebrajska, Ateneum 1879, 5) Liryka hebrajska, Ateneum 1881, 6) Apokryfy judaistyczno-chrześciańskie, Wisła 1898—1902. 7) Urywek nowo odnaleziony ewangielii według Piotra Apostoła, »Prawda« (księga pamiątkowa) 1899, 8) Początki chrystyanizmu: a) źródła, b) osoby i fakty, Ateneum 1881—1883, 9) Prorocy hebrajscy wobec krytyki i dziejów, Warszawa 1904.