Strona:Ernest Renan - Żywot Jezusa.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.
X

Jeżeli gdzie, to u nas właśnie nauka taka jest wyczekiwana jak strumień świeżego powietrza dla duszących się płuc. Naród polski jedną półkulą mózgową tkwi w »prawie przyczynowości« a drugą w czysto »teologicznym poglądzie na świat«. Położenie jego polityczne sprawia, że wprost zabobonnie lęka się myślowych zmian, że z najważniejszych zagadnień uczynił nietykalne »Tabu« i że uważa niemal za zdradę narodową zastanawianie się nad takiemi rzeczami i ideami, jak biblia, religia, Bóg. Nie zdaje sobie sprawy, że tylko barbarzyniec postępuje w ten sposób, że lud ucywilizowany wszystko bada. Nie widzi wielkiego niebezpieczeństwa, które grozi jego inteligencyi. Jedna klasa stara się ukryć przed drugą cały szereg publicznych tajemnic. Szukać, badać, poznawać — do tego ma prawo każdy człowiek. Wiedza jest dla wszystkich.

Powiedzieliśmy wyżej, że postać Jezusa wywarła potężny wpływ na dzieje ludzkości i wywiera dotąd. Tego, co trwało dwadzieścia wieków, wiedza polska pominąć nie może. Zadaniem jej jest: dać społeczności polskiej na tę postać pogląd naukowy.

Tłomaczenie głośnego dzieła Ernesta Renana »Żywot Jezusa« zjawia się niestety w okrągłe czterdzieści lat po ukazaniu się trzeciego wydania oryginału. Czterdzieści lat straconych! Przez te czterdzieści lat społeczność nasza, prawie nic nie wiedząc o Straussach, Reussach, Gunklach etc. słyszała tylko z kazalnic i z łamów pism klerykalnych, że istniał w bezbożnej Francyi jakiś »okropny bluźnierca« Ernest Renan i że na takiego bluźniercę mogła się była zdobyć tylko Francya, kołyska Wolterów, Robespierrów i Zoli. Dziś, korzystając z liberalnego paragrafu ustawodawstwa austryackiego, który