jako Poganie; albowiem oni mniemają, że dla swojej wielomówności wysłuchani będą. Wie ojciec wasz, czego potrzebujecie, pierwej niżbyście wy go prosili[1].«
Z zewnętrznych oznak ascezy nie wziął nic, wystarczyło mu modlić się a raczej rozmyślać na górach, lub miejscach samotnych, kędy zawsze człowiek szukał Boga[2]. To szczytne pojęcie stosunku człowieka do Boga, na które tak mało wogóle umysłów zdobyć się mogło, ujął w krótką modlitwę, którą odtąd wpajał swoim uczniom[3]:
»Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech, święć się imię twoje; przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja jako i w niebie tak i na ziemi; chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie wwódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego[4]«. Główny nacisk kładł na to, że ojciec niebieski wie lepiej, niż my, czego nam potrzeba, i że ludzie właściwie obrażają Boga, prosząc go o coś ściśle określonego[5].
Te zasady wysnuł Jezus tylko konsekwentnie ze starej nauki judaizmu, którą jednak przodujące klasy żydowskie świadomie spaczyły. Modlitwa Greka i Rzymianina była zawsze tyradą egoistyczną. Kapłan pogański nie rzekł nigdy człowiekowi wierzącemu: »A tak
- ↑ Mat. VI, 5—8.
- ↑ Mat. XIV, 23: »A rozpuściwszy lud wstąpił na górę z osobna, aby się modlił«. Łukasz IV, 42: »A gdy był dzień wyszedłszy szedł na miejsce puste.« V, 16: »Ale on odchadzał na pustynię i modlił się«. VI, 12: »Odszedł na górę, aby się modlił«.
- ↑ Mat. VI, 9 i nast. »Wy tedy tak się módlcie: Ojcze, etc.« Łuk. XI, 2 i nast.
- ↑ To znaczy: od dyabła.
- ↑ Łukasz XI, 5 i nast.