Strona:Ernest Renan - Żywot Jezusa.djvu/178

Ta strona została uwierzytelniona.

codziennie jego brata, siostrę lub kuzyna. Rzecz charakterystyczna, że rodzina wystąpiła przeciw niemu z dość energiczną opozycyą i stanowczo kwestyonowała jego misyę[1]. Nazarejczycy, wystąpiwszy jeszcze gwałtowniej, chcieli go, jak niektórzy mniemają, zabić przez strącenie ze skały miejskiej[2]. Wtedy to Jezus, zauważywszy genialnie, że w tym wypadku podzielał los wszystkich wielkich ludzi, przytoczył przysłowie: »nikt nie jest prorokiem w swojej ojczyźnie«.

Zdarzenie to nie mogło go zniechęcić. Wraca do Kafarnaum[3], gdzie spotyka ludzi najlepiej dla siebie usposobionych; stąd też odbywa kilka wycieczek misyjnych do okolicznych miasteczek. Ludność tego pięknego i żyznego kraju zbierała się tylko w soboty. To też Jezus ten dzień wybrał dla swych wystąpień. Każde miasteczko miało wtedy bóżnicę albo izbę radną. Były to nieduże, czworokątne sale z portykami o greckich kolumnach. Żydzi nie posiadali własnej architektury, przeto nie zależało im na tem, aby budowlom swym nadać oryginalność. Dziś jeszcze można oglądać w Galilei ruiny niektórych synagog[4]. Wszystkie zostały zbudowane z wyborowego materyału a mimo to przedstawiały

  1. Mat. XIII, 57. Marek VI, 4; Jan VII, 3 i nast.
  2. Łukasz IV, 29: »A wstawszy wypchnęli go precz z miasta i wywiedli go na wierzch góry, na której miasto ich zbudowane było, aby go z niej na dół zrzucili«. Prawdopodobnie mowa tu o stromej skale, znajdującej się tuż pod Nazaretem, a wznoszącej się nad obecnym kościołem Maronitów, nie zaś o domniemanej »Górze strącenia«, która znajduje się o godzinę drogi od Nazaretu. Patrz: Robinson II, 335 i nast.
  3. Mat. IV, 13. Łukasz IV, 31.
  4. W Tell-Hum, Irbid (Arbela), Meiron (Mero), Giscala, Kasiun, Nabartein, dwie w Kefr-Bereim.