manów przeciw pochodom krzyżowym, zniszczyła niby powiew śmierci tę ulubioną przez Jezusa okolicę. Piękna dolina Genezaret nie wiedziała, że pod skronią owego spokojnego pielgrzyma ważą się jej losy. Biada krajowi, który miał zaszczyt zaliczać Jezusa do swych mieszkańców. Kraj taki stawał się natychmiast albo przedmiotem powszechnej miłości albo też powszechnej nienawiści; wyrywały go sobie ręce dwóch fanatycznych rywalów; Galilea wskutek swej sławy musiała zmienić się w pustynię. Ale któż śmiałby twierdzić, że Jezus byłby szczęśliwszy, gdyby był pędził przez wszystkie dni swoje żywot nieznanego wieśniaka? A któż wiedziałby dziś o istnieniu niewdzięcznych Nazarejczyków, gdyby jeden z nich, nie dbając o przyszłość miasteczka, nie był w Bogu odnalazł swego ojca i nie podał się za jego syna?
A więc cztery czy pięć wiosek o pół godziny drogi jedna od drugiej odległych — oto ów mały światek Jezusa z tego okresu. W Tyberyadzie, mieście światowem, zamieszkałem głównie przez pogan, które Antypas obrał sobie za stolicę — Jezus prawdopodobnie nigdy nie był[1]. Przypuszczać jednak należy, że często opuszczał ową okolicę. Wsiadał w łódź i płynął na wschodni brzeg, wysiadając niezawodnie w Gergazie[2]. Niekiedy wybie-
- ↑ Józef Flav. Ant. XVIII, u, 3; 'Vita 12, 13, 64.
- ↑ Przychylam się do zdania Thomsona (The Land and the Book. II, 34 i nast.), że Gergeza Mateusza (VIII, 28) czyli Chanaański Gerges (Genesis X, 16; XV. 21; Deut. VII, 1; Jozue XXIV, 11) zwie się teraz Kersa lub Gersa, położone na wschodnim brzegu jeziora, mniej więcej naprzeciwko Magdali. Marek (V, 1) i Łukasz (VIII, 26) mówią Gadara albo Gerasa zamiast Gergesa. Niepodobna czytać Gerosa, skoro ewangieliści powiadają, że to miasto leżało blisko jeziora