Z tym ziemskim rajem, którego ciszy wielkie rewolucye dziejowe prawie nigdy nie zakłócały, żyła w zupełnej harmonii ludność pracowita, zacna, usposobienia pogodnego. Jezioro Genezaret należy do najbardziej zarybionych wód całego świata[1]; rybołówstwo dawało doskonałe dochody zwłaszcza w Betsajdzie i Kafarnaum, skutkiem czego powstała tam nawet pewna zamożność. Rodziny rybaków żyły zgodnie, cechowała je pewna dobroduszność; prawie wszyscy ludzie tego zagłębia byli z sobą spokrewnieni. Życie ich nie było przeciążone pracą, więc i fantazya mogła swobodnie bujać. Idea królestwa bożego znalazła tu więcej zwolenników, niż gdziekolwiek indziej. Cywilizacya rzymska lub grecka zupełnie tu jeszcze nie dotarły. Powaga tych ludzi nie miała nic z charakteru Celtów lub Germanów; aczkolwiek owa dobroduszność była nieco powierzchowną i nie płynęła z głębi duszy, mimo to postępowanie tej
- ↑ Mat. IV, 18; Łukasz V, 4 i nast.; Jan I, 44; XXI, 1 i nast; Józef Flav. B. J. III, X, 7; Jakób z Vitri w Gesta Dei per Francos, I, str. 1075.