umiarkowanemu, do którego przywykli, mogli ci pobożni ludzie i tam istnieć; wielu poczytywało to wprawdzie za cud[1]. Jezus mówi odtąd o Janie z daleko większem uniesieniem. Głosi z całą stanowczością, że Jan był więcej niż prorok, że tylko do jego wystąpienia miał wagę Zakon i starzy prorocy, że on zajął ich miejsce, ale że i jego usunie z kolei królestwo boże[2]. Koniec końców wyznaczył mu w ustroju chrześciańskiego misterium osobne miejsce, dzięki czemu Jan stał się ogniwem pomiędzy starym Zakonem a nowym.
Prorok Malachiasz, na którego zdanie w tej sprawie wciąż się powoływano[3], zapowiadał bardzo wyraźnie przyjście poprzednika Mesyasza, mającego świat przygotować do ostatecznego odrodzenia, a więc przyjście tego, który wybrańcowi bożemu utoruje drogę. Tym poprzednikiem mógł być tylko prorok Eliasz, mający wedle powszechnej wiary niebawem zestąpić z nieba — do którego został wzniesiony — aby przez pokutę przygotował ludzi do wielkich zdarzeń i aby Boga z ludem pojednał[4]. Niekiedy do boku Eliasza przydawano je-
- ↑ Mat. XIV, 15 i nast. Marek VI, 35 i nast. Łukasz IX, 11 i nast. Jan VI, 2 i nast. (Jezus za pomocą pięciu chlebów i dwóch ryb nakarmił 5000 mężów, nie licząc niewiast i dziatek — przyp. tł.).
- ↑ Mat. XI, 7 i nast. (»...A cóżeście wyszli widzieć? Iżali proroka? zaiste powiadam wam, i więcej, niż proroka. Boć ten jest, o którym napisano: oto ja posyłam anioła mego przed obliczem twojem, który zgotuje drogę twoją przed tobą«). Łukasz VII, 24 i nast.
- ↑ Malachiasz III i IV. Kaznodzieja XLVIII, 10. Patrz wyżej rozdział VI.
- ↑ Mat. XI. 14: »A jeśl to chcecie przyjąć, on ci jest Eljasz,
dzi na miejsce puste osobno; a usłyszawszy lud, szli za nim z miast pieszo«.