ich była wadliwa; mieszali różne dźwięki przydechowe, co wywoływało liczne nieporozumienia, które ich narażały na pośmiewisko[1]. W kwestyach religijnych uważano ich za prostaków i ludzi wykraczających przeciw ortodoksyi[2]; wyrażenie »głupi jak Galilejczyk« stało się przysłowiowem[3]. Sądzono, i to nie bez słuszności, że posiadają w krwi swojej dużo obcych przymieszek; wreszcie utarło się mniemanie, że z Galilei nie może wyjść żaden prorok[4]. Wyrzuceni w ten sposób na samą granicę judaizmu, a może nawet po za nią, biedni Galilejczycy mogli ostatnie nadzieje swoje pokładać w owym fałszywie zresztą interpretowanym ustępie ksiąg Izajasza[5]: »Ziemia Zabulonowa i ziemia Neftalimowa przy drodze morskiej za Jordanem, Galilea Poganów; lud, który siedział w ciemności, widział światłość wielką; a siedzącym w ciemnościach weszło słońce«. Rodzinne miasto Jezusa miało bardzo złą opinię. W mowie potocznej istniał zwrot popularny: »Możeż z Nazaretu być co dobrego?«[6][7]
Ubóstwo przyrody jerozolimskiej jeszcze gorzej usposabiało Jezusa. Doliny nie posiadają wód, ziemia jest sucha i kamienista. Horyzont ożywia się jedynie wskutek widoku na Morze Martwe; zresztą panuje wszędzie zupełna monotonia. Jedno wzgórze Mizpa przy-
- ↑ Mat. XXVI, 73; Marek XIV, 70; Dzieje Apost. II 7; Talmud Babil. Erubin, 53 a i nast.; Bereszyt rabba, 26 c.
- ↑ Wyżej wymieniony ustęp z Erubin.
- ↑ Erubin, 53 b.
- ↑ Jan VII, 52.
- ↑ Iz. IX, 1—2; Mat. IV, 13 i nast.
- ↑ Pomiędzy przypisem poprzednim a tymże, w sekcji Przypisy znajduje się przypis o treści: "Patrz str. 159, uwaga 50." Wydaje się, że przypis powinien być wykreślony, gdyż nie ma do niego odwołania w tekście. Także na stronie, do której prowadzi, brak uwagi nr 50.
- ↑ Jan I, 46.