Strona:Ernest Renan - Żywot Jezusa.djvu/241

Ta strona została uwierzytelniona.

rozgwar argumentacyi, wrzały dyskusye, błyskały sofizmaty i strzelały sprytne zapytania. Świątynia przypominała zupełnie meczet. Rzymianie, względni dla religij obcych, znajdujących się na ich terytoryum, nie wkraczali do tego sanctuarium[1]; greckie i łacińskie napisy wskazywały miejsca, do których dopuszczani byli nie-żydzi[2]. Ale z wieży Antonii[3], głównej kwatery rzymskiej, panującej nad całym murem, można było widzieć wszystko, co się wewnątrz działo. Policyę w świątyni sprawowali Żydzi; przełożony świątyni czuwał nad wszystkiem, wydawał rozkazy, kiedy podwoje otwierać lub zamykać, pilnował, aby nikt do wnętrza nie wchodził z laską, z obuwiem zakurzonem, z pakunkami, albo celem skrócenia sobie drogi[4]. Szczególniej zwracano na to uwagę, aby nikt nie wchodził do kolumnady wewnętrznej, będąc nieczystym w znaczeniu rytualnem. Dla kobiet było przeznaczone zupełnie osobne miejsce.

W czasie pobytu w Jerozolimie Jezus spędzał tu całe dni. Na święta napływały do miasta tłumy ludu. Po dziesięciu lub dwudziestu stawało na jednej kwaterze żyjąc w owym rozgwarze, który się tak podoba

  1. Swetoniusz, Aug. 93. (»Co do obcych obrzędów jak dla starożytnością i wziętością znajomych miał (Oktawian August) największe uszanowanie, tak dla innych pogardę... Wnuka Kaja, że przejeżdżając Judeę w Jerozolimie się nie modlił, bardzo pochwalił«).
  2. Filon, Legatio ad Caium § 31; Józef Fl. B. J. V. V, 2; VI, II, 4. Dzieje Apost. XXI, 28.
  3. W stronie północnej haramu widać jeszcze wyraźne ślady wieży Antonia.
  4. Miszna, Berakot, IX, 5; Talmud Babil. Jebamot, 6 b; Marek XI, 16.