i nie wolno nam zapominać, że jego uczniowie, którzy z powodu małoduszności przywiązywali jeszcze pewne znaczenie do pochodzenia, więc i do nazwy »synowie Abrahama«, słowa mistrza wykładali i wyjaśniali na swój sposób. A i to jest możliwe, że Jezus w tej materyi wygłaszał różne zdania, podobnie jak Mahomet w Koranie raz mówi o Żydach z wielkim szacunkiem, innym razem znowu odzywa się o nich bardzo surowo, co zależało od mniejszej lub większej nadziei pozyskania ich. W istocie tradycya przekazała nam dwie wręcz przeciwne sobie zasady, których miał się trzymać Jezus przy nawracaniu: »Kto nie jest przeciwko nam, za nami jest« — »Kto nie jest zemną, przeciwko mnie jest«[1]. Tam, gdzie wre walka namiętna, sprzeczności podobne są nieuniknione.
To jest wszelako pewne, że pomiędzy jego uczniami znajdowali się tacy, których Żydzi nazywali »Hellenami«[2]. Słowo to miało w Palestynie różne znaczenia. Oznaczało Pogan, także Żydów mówiących po grecku i żyjących śród pogan[3], wreszcie pogan z pochodzenia, ale nawróconych na judaizm[4]. Prawdopodobnie ten ostatni rodzaj sympatyzował z Jezusem[5]. Przejście na judaizm miało wiele stopni; wszelako nawróceni zawsze byli uważani za coś niższego od Żydów z urodzenia. Ci, o których tu jest mowa, nazywali się »pro-