zelici bramy« albo »ludzie bogobojni«, przyjęli prawo Noego a nie Mojżesza[1]. Prawdopodobnie też wskutek tego, że Żydzi ich poniżali, Jezus zbliżył się do nich i przygarnął ich do siebie.
Tak samo rzeczy stały z Samarytanami. Niby wysepka, otoczona przez dwie największe żydowskie prowincye (Judeę i Galileę), Samarya tworzyła w Palestynie rodzaj państwa w państwie, gdzie istniał prastary kult Garyzymski, współzawodnik Jerozolimskiego. Ta biedna sekta, nieposiadająca ani geniuszu, ani organizacyi uczonych, jak właściwy judaizm, doznawała ze strony Jeruzalemczyków bardzo surowego obejścia[2]. Traktowano ich jak Pogan, tylko z większą jeszcze nienawiścią[3]. Przez samą opozycyę Jezus był im przychylny. Nieraz wolał Samarytanów, niż prawowiernych Żydów. A jeżeli innym razem, jakgdyby zakazywał uczniom pouczać ich, gdyż przeznaczył swoją ewangielię dla prawdziwych[4] Żydów, to prawdopodobnie jest to znowu jakieś odezwanie się okolicznościowe, któremu apostołowie nadali znaczenie ogólniejsze. Niekiedy Samarytanie występowali istotnie przeciwko niemu nieprzyjaźnie, podejrzywając go, iż jest dla nich równie źle usposobiony, jak jego współwyznawcy[5]; tak samo
- ↑ Miszna, Baba metsia, IX, 12; Talm. babil. Sanh. 56 b; Dzieje Apost. VIII, 27; X, 2, 22, 35; XIII, 16, 26, 43, 50; XVI, 14; XVII, 4, 17; XVIII, 7; Galat. II, 3; Józ. Ant. XIV, VII, 2.
- ↑ Kaznodzieja L, 27—28; Jan VIII, 48; Józef Flav. Ant. IX, XIV, 3; XI, VIII, 6; XII, V, 5; Talmud jer. Aboda zara V, 4; Pesachim I, 1.
- ↑ Mat. X, 5; Łukasz XVII 18; Porów. Talm. Babil. Cholin 6 a.
- ↑ Mat. X. 5—6.
- ↑ Łuk. IX, 53.