Skoro Jezus przyjął apokaliptyczną wiarę w całości, jak ją znamy wedle żydowskich ksiąg apokryficznych, musiał też uznać dogmat, będący jej uzupełnieniem a raczej podstawą, wiarę w zmartwychwstanie umarłych. Nauka ta, jak już powiedzieliśmy[1], była dla Izraela dość nowa; wielu jej nie znało, albo też jej nie przyjmowało[2]. Dla Faryzeuszów i żarliwych wyznawców mesyanizmu była ona kamieniem węgielnym wiary[3]. Jezus przyjął ją bez zastrzeżeń, ale tylko w sensie najbardziej idealnym. Wielu mniemało, że po zmartwychwstaniu będą jedli, pili, żenili się. Jezus wprawdzie głosi, że w jego królestwie będzie nowa Pascha, nowy stół i nowe wino[4]; wszelako małżeństwo wyklucza wyraźnie. Saduceusze mieli pod tym względem argument wprawdzie pozornie niezręczny, ale bądź co bądź dość zgodny ze starą teologią. Należy pamiętać, że wedle nauki dawnych mędrców człowiek żyje dalej tylko w swych dzieciach. Tę naukę patryarchów Zakon Mojżeszowy uświęcił przez szczególną instytucyę, przez Lewirat. Z niego też wysnuli Saduceusze sprytne dowody przeciw zmartwychwstaniu. Jezus starał się uniknąć tych zarzutów, głosząc, że w »życiu wiecznem« nie będzie różnicy płci, lecz że ludzie będą podobni do aniołów[5]. Niekiedy wydaje się, jak gdyby zmartwych-
- ↑ Patrz str. 47—49.
- ↑ Marek IX, 9; Łuk. XX, 27 i nast.
- ↑ Dan. XII, 2 i nast.; II Mach. VII, cały; XII, 45—46; XIV, 46; Dzieje Apost. XXIII, 6, 8; Józ. Flav. Ant. XVIII, I, 3; B. J. II, VIII, 14; III, VIII, 5.
- ↑ Mat. XXVI, 29; Łukasz XXII, 30.
- ↑ Mat. XXII, 24 i nast.; Łukasz XX, 34—38.
źniejszym, czego dowodzi wiersz 31 rozdziału XX-go. W każdym razie dodatek ten pochodzi z tych samych prawie czasów, co owa ewangielia.