»Biada tobie, Chorazin! Biada tobie Betsaido!«, wołał Jezus. »Bo gdyby się w Tyrze i Sydonie cuda stały, które się stały w was, dawnoby były w włosiennicy i w popiele pokutę czyniły. Wszakże powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądny, niż wam. A ty Kafarnaum? Iżali się aż do nieba wyniesiesz? aż do piekła zstąpisz; bo gdyby się w Sodomie cuda stały, które się stały w tobie, snadźby były zostały aż do dnia tego. Wszakże powiadam wam, iż znośniej będzie ziemi Sodomitów w dzień sądny, niż tobie«[1]. — »Królowa z południa«, dodawał, »powstanie na sądzie z tym narodem i potępi go, iż przyjechała z krajów ziemie słuchać mądrości Salomonowej; a oto tu więcej niż Salomon. Mężowie Niniwitowie powstaną na sądzie z tym narodem i potępią je, iż pokutę czynili na kazanie Jonasowe; a oto tu więcej niźli Jonas«[2]. Jego wędrowny sposób życia, mający z początku tyle uroku, począł mu teraz ciężyć. Mawiał więc: »Liszki mają jamy i ptacy niebiescy gniazda; a Syn człowieczy niema, gdzieby głowę skłonił«[3]. Coraz więcej goryczy i gniewu odzywało się w nim. Oskarżał niewierzących, że się nie dawali przekonać, mówił, że gdy syn człowieczy powróci w chwale niebieskiej, jeszcze i wtedy znajdą się ludzie, którzy będą wątpili[4].
Jezus nie mógł w istocie patrzeć na opozycyę z chłodnym spokojem filozofa, który, wiedząc doskonale, skąd pochodzi różnica zdań, uważa za rzecz całkiem