klementyńskich, pochodzących od Ebionitów. Duch był wszystkiem, pismo niczem. Dopiero w drugiej połowie II wieku, kiedy tradycya nieco przyblakła, ewangielie apostolskie zyskały wielkie poważanie i znaczenie prawa.
Któż nie przyzna wartości pismom, które w ten sposób powstały z bolesnych wspomnień, z naiwnych opowiadań dwóch pierwszych pokoleń chrześciańskich, przepełnionych jeszcze wrażeniem, jakie wywarła postać założyciela? Dodajmy wreszcie, że według wszelkiego prawdopodobieństwa źródłem ewangielii było najbliższe otoczenie Jezusa. Do opracowań najpóźniejszych należy ewangielia Mateusza, która niezawodnie powstała w jednej z krain, leżących w kierunku północno-wschodnim od Palestyny, więc w ziemi Gaulonickiej, Auranickiej lub Batanei, dokąd wielu chrześcian schroniło się w czasie wojny rzymskiej, gdzie jeszcze w II stuleciu spotykano krewnych Jezusa[1], i gdzie pierwotny kierunek galilejski utrzymał się dłużej, niż gdzieindziej.
Dotąd mówiliśmy tylko o trzech pierwszych ewangieliach, tak zwanych ewangieliach synoptycznych. Pozostaje jeszcze ewangielia czwarta, przypisywana Janowi. Tu wszelkie wątpliwości są bardziej uzasadnione a rozwiązanie zagadnienia trudniejsze. Papias, który należał do szkoły Jana, i który, jeśli nawet nie był bezpośrednim jego uczniem, jak twierdzi Ireneusz, to jednak musiał mieć stosunki z jego uczniami bezpośrednimi, więc naprzykład z Arystionem i z tym, którego zwano Presbyteros Joannes, Papias tedy, który ustne relacye Arystiona i Presbyterosa Joannnesa spisał z wielkim zapałem, nie wspomina nam ani jednem słowem o »Żywocie Je-
- ↑ Jul. Afrykański, u Euzeb. Hist. eccl. I, 7.