miarkowana przez niebiańską dobroć, nie mogła się w tym wypadku wyrazić zwięźlej i trafniej. Wszelako bystrości, która się łączy z wielkością moralną, głupi ludzie nigdy nie wybaczą. Jezus, wygłaszając owe słowa czyste a sprawiedliwe: »Kto śród was jest bez grzechu, niech pierwszy na nią rzuci kamieniem«, trafił hypokrytów w samo serce i podpisał na siebie wyrok śmierci.
Jest możliwe, że gdyby nie te gorzkie uwagi, nie byłby wywołał przeciw sobie takiego oburzenia, mógł był długo żyć niepostrzeżony i przepaść bez wieści w tej burzy historycznej, która miała niebawem zmieść cały naród żydowski. Duchowieństwo wyższe i Saduceusze raczej nim gardzili, niż go nienawidzili. Wielkie rody kapłańskie jak Boëtusim, jak rodzina Annasza, były tylko fanatyczne, gdy chodziło o utrzymanie spokoju. Saduceusze, podobnie jak Jezus, odrzucali »tradycye« Faryzeuszów[1]. Dziwnym trafem ci niedowiarkowie, nie uznający zmartwychwstania, tradycyi, istnienia aniołów, byli prawdziwymi żydami, albo powiedzmy lepiej, ponieważ stary prostoduszny zakon nie odpowiadał już potrzebom czasu, przeto ci, którzy się go ściśle trzymali i nie pozwalali na żadne nowatorstwa, urażani byli przez bigotów za niedowiarków, podobnie jak dziś w krajach, gdzie panuje ortodoksya, za niedowiarka
- ↑ Józef Flav. Ant. XIII, X, 6; XVIII, I, 4.
ewangielii świętego Jana; nie ma go w rękopisach najstarszych; tekst jest dość niepewny. Tem nie mniej tkwił on w pierwotnych tradycyach ewangielicznych, czego dowodzą wszystkie szczegóły wersetów 6 i 8, które nie są w duchu Łukasza ani kompilatorów, czerpiących z drugiej ręki, a którzy nie podają nic, coby się nie tłómaczyło samo przez się. Zdarzenie to było prawdopodobnie zapisane w ewangielii według Hebrajczyków (Papias cytowany przez Euzebiusza, Hist. eccl. III, 39).