i zgotowali mu przyjęcie tryumfalne. Sprowadzono dla niego oślicę, za którą, wedle zwyczaju, zdążało oślątko. Galilejczycy rozłożyli na grzbiecie zwierzęcia swe najpiękniejsze szaty, aby na nich siadł. Inni znowu rozkładali szaty na drodze, którędy jechał, i rzucali mu pod nogi zieleń. Inni wreszcie, ciągnąc przed nim i za nim, powiewali gałązkami palmowemi, wołając: »Hosanna Synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który się zjawia w imieniu Pana!« Niektórzy obwoływali go nawet królem żydowskim[1]. »Rabbi, każ im milczeć«, rzekli do Jezusa Faryzeusze; ale on odparł: »gdybym kazał im zmilknąć, wołałyby kamienie«. Wjechał do miasta. Jeruzalemczycy, którzy go prawie nie znali, zapytywali, kto on jest. »Jezus, prorok z Galilei«, odpowiadano. Jerozolima posiadała wtedy około 50.000 mieszkańców[2]. Drobne zdarzenie, jak wjazd człowieka obcego, choćby nawet do pewnego stopnia głośnego, albo przybycie pielgrzymki z prowincyi, albo wreszcie zbiegowisko na przedmieściu, mogło w zwykłych warunkach zwrócić uwagę mieszkańców. Ale w czasie świąt panowało tu zbyt wielkie zamieszanie[3]. W czasie takich dni Jerozolima należała do przybuszów. A właśnie ci ostatni byli najbardziej rozgorączkowani. Mówiący po grecku
- ↑ Łuk. XIX, 38; Jan XII, 13.
- ↑ Liczba 120.000 podana przez Hekateusza (u Józefa, Contra Ap. I, 22) jest pewnie zbyt wysoka. Cycero przedstawia Jerozolimę jako nieznaczną twierdzę (Ad Atticum II, IX). Jakichkolwiek źródeł się trzymać, z wszystkiego wynika, że Jerozolima w owych czasach posiadała cztery razy tyle mieszkańców, co dziś, dziś zaś posiada 15.000. Patrz Robinson, Bibl. Res. I, 421—422 (wydanie drugie); Fergusson, Topogr. of Jerus. str. 51; Forster, Syria and Palestina str. 82.
- ↑ Józef Flav. B. J. II, XIV, 3; VI, IX, 3.