nie pomieszczono go na przynależnem mu poważniejszem miejscu; może tedy począł spisywać wszystko, co znał lepiej niż inni, aby wykazać, że obok Piotra zajmował miejsce równie ważne a nieraz może ważniejsze[1]. Już za życia Jezusa pojawiały się podobne antagonizmy pomiędzy synami Zebedeuszowymi i innymi uczniami[2]. Jan po śmierci brata Jakóba był jedynym spadkobiercą poufnych wspomnień, których posiadanie powszechny głos przypisywał tylko jemu i jego bratu. Dlatego pewnie stara się też wykazywać, iż jest ostatnim z żyjących świadków naocznych[3], dlatego lubi opowiadać to, o czem tylko sam jeden mógł był wiedzieć. Stąd niezawodnie pochodzą te wszystkie adnotacye szczegółowe, jak np.: »była godzina szósta«, »była noc«, »słudze było imię Malchus«, »stała czeladź i służebnicy u węgla i grzali się, gdyż było zimno«, »a była suknia nie szyta«. Stąd też pochodzi owo bezładne opowiadanie, nieprawidłowe rozwijanie tematu, urywkowość w pierwszych rozdziałach; cech tych nie umielibyśmy sobie całkiem wyjaśnić, gdybyśmy chcieli uważać ową ewangielię za traktat dogmatyczny bez historycznej wartości; natomiast wszystko stanie się jasnem, gdy zgo-
- ↑ Porów. Jana XVIII, 15 i nast. z Mat. XXVI, 58 (U Jana: »I szedł za Jezusem Symon Piotr i drugi uczeń... znajomy najwyższemu kapłanowi i rzekł odźwiernej i wprowadził Piotra« — a u Mateusza: »A Piotr szedł za nim (Jezusem) zdaleka aż do dworu najwyższego kapłana, a wszedłszy tam siedział ze sługami, aby widział koniec«). Porów. dalej Jana XX, 2—6 z Marka XVI, 7. Patrz także u Jana XIII, 24—25.
- ↑ Patrz dalej str. 156.
- ↑ I, 14 (»I widzieliśmy chwałę jego«), XIX, 35 (»A który widział, wydał świadectwo«, etc.) XXI, 24 i nast. Porów. List. I Jana I, 3, 5.