które się potem zatarło[1]. Niezawodnie umycie nóg zostało wywołane czemś okolicznościowem i że Jezus chciał uczniom dać wskazówkę, jak mają się wzajemnie po bratersku obsługiwać. Przeniesiono to jednak na wigilię jego śmierci z tą tendencyą, aby wszystkie wielkie duchowe i rytualne przykazania Jezusa ugrupować około owej ostatniej wieczerzy.
Zresztą wszystkie te wspomnienia, odnoszące się rzekomo do ostatnich chwil Jezusa i do jego śmierci, tchną szczytnem uczuciem prawdziwej miłości chrześciańskiej, zgody i braterstwa[2]. Zawsze jest zgoda, zalecona przez niego, lub przez duchem jego owiany kościół, główną osią wszystkich symbolów i orzeczeń, które tradycya chrześciańska odnosi do tej chwili świętej. »Przykazanie nowe daję wam«, mówił, »abyście się wspólnie miłowali, jakom was umiłował. Po tem poznają was wszyscy, żeście uczniami moimi, jeśli miłość mieć będziecie jeden ku drugiemu. Już was nie będę zwał sługami, bo sługi i pana nie łączy zaufanie; lecz was nazywam przyjacioły, bo wszystko, com słyszał od ojca mego, oznajmiłem wam. Jedno wam tedy przykazuję, abyście się wspólnie miłowali«[3]. Jeszcze i wtedy po-
- ↑ Jan XIII, 14—15: »Jeśli tedy ja, Pan i Nauczyciel, umyłem nogi wasze i wy powinniście jeden drugiemu nogi umywać. Albowiem dałem wam przykład«. Porównaj Mat. XX, 26 i nast; Łukasz XXII, 26 i nast.
- ↑ Jan XIII, 1 i nast. Rozmowy, które Jan podaje w relacyi swej o wieczerzy, nie mogą być uważane za historyczne. Nie mają one charakteru rozmów Jezusa; natomiast są całkiem w stylu Jana. Wyrażenie takie jak »synaczkowie« (XIII, 33) jest dość często użyte w pierwszym liście Jana. Jezus go nie używał.
- ↑ Jan XIII, 33—35; XV, 12—17.