Strona:Ernest Renan - Żywot Jezusa.djvu/385

Ta strona została uwierzytelniona.

stem nawskróś rowolucyjnem a jako miejsce pobytu dla cudzoziemców wprost nieznośnem. Fanatycy mniemali, że nowy prokurator chce usunąć prawo żydowskie[1]. Ich ograniczony, pełen żarliwości religijnej a zaprawiony nienawiścią umysł, oburzał się przeciw wysokiemu poczuciu sprawiedliwości i obywatelskiej administracyi, które cechowało nawet przeciętnego Rzymianina. Wszystkie znane nam czyny Piłata dowodzą, że był dobrym administratorem[2]. W pierwszych chwilach swego rządu miał różne zatargi ze swymi poddanymi, czemu jednak niebawem i to w dość brutalny sposób koniec położył, choć w gruncie rzeczy miał słuszność. Musiał uważać Żydów za wsteczników; zapatrywał się na nich prawdopodobnie, jak dawniej liberalny prefekt zapatrywał się na mieszkańców Niższej Bretanii, którzy z powodu nowej ulicy lub nowej szkoły rwali się do rewolucyi. Ożywiony jak najlepszymi projektami, mającymi na celu dobro kraju, zwłaszcza w kierunku robót publicznych, spotykał nieprzepartą zaporę w Zakonie. Zakon krępował wszelkie życie i to do tego stopnia, że występował przeciw wszelkim zmianom, przeciw wszelkim udoskonaleniom. Nawet najbardziej użyteczne budowle rzymskie były przedmiotem największych nienawiści żydowskich zelantów[3]. Dwie tablice pamiątkowe z napisami, które kazał umieścić na swej rezydencyi, sąsiadującej z świętym murem, wywołały jeszcze większą burzę[4]. Z początku Piłat zwracał mało uwagi na

  1. Józef Flav. Ant. XVIII, III, 1, wstęp.
  2. Józef Flav. Ant. XVIII, II—IV.
  3. Talmud Babil. Szabbat, 33 b.
  4. Filon, Leg. ad Caium, § 38.