Strona:Erotyki (Zbierzchowski).djvu/021

Ta strona została uwierzytelniona.

Rozedrze chmurkę na strzępy,
Kończy się me marzenie,
Chmurka się zmierza w zwierzę
Z paszczą co żeru żąda,
Porasta w sierść lub pierze,
Przybiera kształt wielbłąda,
Cielsko swoje wygina,
W długie przeguby węża —
I wtedy mi przypomina
Już tylko... twojego męża.

III.


SZCZĘŚCIE.


Spotkali się w owym dniu,
Między więdnięciem bzu
A rozkwitaniem jaśminu.
 
Spijał z jej ust karminu
Wszystką słodycz miłości,
Piękny jej składał ślub,
W który wierzył niezbicie,
Że miłość ich przetrwa przez życie
I poza grób.
O piękna złudo młodości,
Zrodzona w pięknych słów chrzęście
Pod czarem ustek karminu!
Ty nie wiesz, że ludzkie szczęście