Strona:Eugeniusz Janota - Przewodnicy zakopiańscy.djvu/4

Ta strona została uwierzytelniona.

szczyty, te czarujące doliny, rozkoszne polany, bystre potoki, jakiś niepojęty wpływ wywiérają na całą istotę człowieka, wabią i przywięzują go do siebie tak silnie, że tęsknimy za niemi, jakby za drogą sercu osobą.

Świat tu chłodny, a Łomnica
Świéci naszéj ziemi do dnia
Nad Tatrami, jak pochodnia,
A na pełni, jak gromnica.
Każda skała z tobą gada;
Wiatr, co w równiach ledwo wieje,
Z nóg tam garnie, dészcz, co pada,
To już w turniach śniegiem sieje,
A powyżéj, wyżéj jeszcze
Pływa sobie orle wieszcze.
Gdy wyleci i zawiśnie
Na błękicie bez obłoku,
I dokoła okiem błyśnie,
Widne ztamtąd jego oku:
Okolicznych wieżyc dachy,