Strona:Eugeniusz Janota - Przewodnicy zakopiańscy.djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.

karku, bo co do tego to wcale nie potrzeba szukać Matterhornu szwajcarskiego; i w Tatrach jest dosyć pięknych i wygodnych miejsc do tego. Wreszcie i tam, gdzieby bezpiecznie samemu można chodzić, nie jest to ani wygodnie, ani wesoło, łazić po omacku w biały dzień, i wydrapawszy się wreszcie tu lub owdzie, siedziéć na szczycie, widziéć koło siebie morze turni, a nie miéć zapytać się kogo o nie, tém więcéj, że dotąd nie mamy jeszcze szczegółowéj mappy Tatr, bo dotycząca sekcya mappy administracyjnéj Węgier, wydanéj w c. k. geograficznym instytucie wojskowym w Wiedniu, w któréj mila równa się calowi, jest co do rozmiarów za mała; taka sama jest mappa Sehedy; mappa zamieszczona przy opisie Tatr spiskich przez Koristkę (Gota, 1864), mało co większa co do rozmiarów, obejmuje tylko spiskie Tatry, a rysowana jest według dawniejszych zdjęć naziomu (naziom-terrain). Trzy dokładniejsze mappy Tatr dla braku funduszów dotąd nie zostały wydane. Jednę z nich, a to największą, zrysował F. Fuchs z Lewoczy, znany autor jednego z najlepszych opisów Tatr; druga (2½ cala = mili) jest własnością prywatną w Krakowie, trzecią najmniejszą posiada księgarz krakowski Friedlein.
Że zresztą wycieczki po Tatrach na własny rozum najczęściéj niemałym wypada przypłacić znojem, a nieraz i obawą, rozumié się samo przez się, boć nigdzie nie nabywamy doświadczenia za darmo, a tém mniéj w górach tak przepaścistych, jakiemi są Tatry. Tak przed kilku laty jakiś botanik tak zgrabnie wlazł w turnie pod Krzesanicą w Tatrach nowotarskich, iż