Rząd zwrócił uwagę na stary, odwieczny okręg przemysłowy. Jest to tak zwany „trójkąt bezpieczeństwa“, to znaczy — rejon kielecki, wyżyna lubelska i nizina Sandomierska, wchodzące w skład województw krakowskiego, bronionego grzbietem karpackim z zachodu, kieleckiego, lubelskiego i lwowskiego. Tu na obszarze 59000 km² o zaludnieniu 95 mieszkańców na 1 km² rozpoczęto tworzenie nowego „cudu“.
Będzie nim, a częściowo już jest nawet — Centralny Okręg Przemysłowy, nazywany popularnie — COP.
Sandomierz, stolica COP-u, stanowi węzeł różnych dróg międzynarodowych i wewnętrznych oraz ośrodek polskich bogactw mineralnych — rud żelaza, ołowiu, miedzi, cynku, siarki, gipsu, marmuru, drzewa, zboża, lnu, konopi, wełny, skór, kamienia budowlanego i drogowego, kwarcytów, piasków kwarcowych, fosforytów, wapieni, dolomitów, glin ceramicznych i ogniotrwałych. Nizina Sandomierska wraz z Podkarpaciem, z Beskidami i południową krawędzią Wyżyny Małopolskiej posiada złoża takich surowców, które dostarczają energii, niezbędnej dla szybkiego i potężnego rozwoju przemysłu, a więc ropy naftowej i gazów ziemnych. Wartkie zaś rzeki górskie niosą w swym nurcie „biały węgiel“ — siłę, używaną do wytwarzania energii elektrycznej. Okręg ten drogami żelaznymi i szosami, a co najważniejsze — drogą wodną z Wisłą na czele połączy COP i jego składy towarowe z Wołyniem, Polesiem, Nowogródczyzną, Ziemią Wileńską i Suwalszczyzną. Szlakami wodnymi i kolejami ruszą towary polskie na Wschód, województwa zaś wschodnie tymi też szlakami poślą swoje produkty rolne i swoich ludzi na pracę do COP’u.
Będzie wreszcie rozwiązana trudna i paląca dla naszych włościan sprawa. Spadnie im z serca i myśli brzemię wielkiej troski o ich dalszy los. Teraz bowiem głowią się oni i utyskują nad tym, jak żyć będzie następne pokolenie, gdy to ani miejsca na roli nie pozostanie, ani pracy nigdzie się nie znajdzie aż dla tylu ludzi.
I właśnie przyszło rozwiązanie tego zagadnienia budzącego troskę i niepokój.
Dobre wyniki dały już zarządzenia Ministerstwa Rolnictwa o scaleniu gruntów, parcelacji i melioracji. Podniosło to wydajność gleb, unormowało i usprawniło gospodarkę wiejską. Jednak troskę o przyszłe pokolenie odsunięto tym, lecz nie usunięto. Dopiero teraz, kiedy został opracowany olbrzymi plan inwestycyjny, który ma uczynić Polskę krajem rolniczo-przemysłowym, sprawa