Przemysł włókienniczy jak i hutniczy skoncentrowane zostały głównie na zachodzie Polski. Wielki plan inwestycyjny przewiduje rozbudowę tego przemysłu na zasadzie podniesienia poziomu spożycia, zwiększenia o 33% ogólnej produkcji i przejścia na surowce krajowe, co uniezależniłoby ten ważny przemysł od rynków międzynarodowych i od powstających w pewnych okresach tych lub innych trudności w transporcie zagranicznym.
Przy tak znacznym zwiększeniu produkcji zapotrzebowanie na bawełnę wzrosłoby z 48200 ton do 95400 ton, na wełnę zaś z 22500 ton do 36400 ton. Wymaga to więc stworzenia warunków dla podniesienia krajowej produkcji wełny, lnu i konopi oraz rozbudowy fabryk surowców zastępczych, jak włókna cięte i lanital. Plan ten wymaga związania nowych fabryk włókienniczych, szczególnie zaś przędzalni lnu, konopi i wełny, ze źródłami tych surowców we wschodnich województwach oraz z ośrodkami tkackiego przemysłu ludowego i chałupniczego. Ważnym również zagadnieniem, które ma być rozwiązane, staje się plan rozbudowy fabryk celulozy nie tylko jak dotąd na Podkarpaciu, ale i we wschodnich i północnych zalesionych rejonach Polski. Celuloza niezbędna jest dla przetworzenia jej na włókno cięte i na sztuczny jedwab dla potrzeb obrony i przemysłu włókienniczego.
Wszystko jest w ruchu. Wszystko postępuje, nie — pędzi naprzód! Nikt nie powinien, nie ma prawa zwolnić lub przerwać biegu. Od sprawnej, nieprzerwanej, coraz bardziej wytężonej pracy naszej, czy to na roli, czy w biurze i fabryce zależy rozwój, dobrobyt, potęga Rzeczypospolitej, utrzymanie pokoju, lub zwycięstwo, jeżeli zmuszeni będziemy do obrony swej wolności, praw i granic.
Ruch ten i ten prąd już niepowstrzymany stworzyły nasze cuda polskie.
„Cud nad Wisłą“ pchnął Polskę do tworzenia silnej armii i pierwszej odbudowy zniszczonego kraju.
„Cud nad Bałtykiem“ pociągnął za sobą przemysł, handel i ludzi pracy.
„Cud COP’u“, który słuszniej byłoby nazwać „Cudem Stalowej Woli“, stalową zaiste narzucił Polsce wolę do wyzyskania wszystkich sił moralnych i materialnych, by stworzyć Polskę mocarstwową.
Wreszcie czwarty — cud zjednoczenia naszego narodu, zjednoczenia pod wpływem groźby zamachu na Pomorze, kolebkę „Cudu nad Bałtykiem“.