Strona:F. A. Ossendowski - Kruszenie kamienia.djvu/248

Ta strona została przepisana.

nikarzy. Dał swoim towarzyszom ostrzegawczy znak oczami. Zaczęli rozmawiać o rzeczach obojętnych i wkrótce opuścili restaurację. W hotelu Nesser napisał pierwszą korespondencję dla „Echa Jezior“ — tygodnika, który miał wydawać „Jednooki Paweł“ w porozumieniu ze sztabem francuskim. Do artykułu zuchwały korespondent wojenny dodał list prywatny. Chociaż opisywał w nim tylko swoje życie w stolicy Niemiec, donosił o istniejących cenach na papier, farbę drukarską, maszyny, produkty żywności i inne szczegóły, niezbędne dla nowopowstałej redakcji tygodnika genewskiego. Napracował się bardzo, zanim skończył ten list. Nie było w tem nic dziwnego, ponieważ każde słowo miało podwójne znaczenie, był to tajny szyfr, ustalony podczas ostatniej narady z Rumeurem. Osobiście wyprawiwszy dużą kopertę do Genewy, powrócił do domu. Uśmiechnął się do siebie, widząc już swoją kopertę w ręku „Jednookiego Pawła“, który część jej miał przesłać do Paryża; wyobrażał sobie rozpromienioną twarz i spoconą łysinę szefa, czytającego pierwsze wiadomości z Berlina. Uśmiechał się na myśl o tem, jak wprawny i zręczny dziennikarz z tej wiązanki autentycznych wiadomości i spostrzeżeń będzie przez cały tydzień fabrykował korespondencje i telegramy od „specjalnego korespondenta z frontu niemieckiego“.
Dwa następne dni upłynęły mu na wizytach do różnych biur wojskowych, na gromadzeniu listów polecających, przepustek, biletów kolejowych, na wysłuchiwaniu wskazówek i objaśnień. Zawdzięczając wpływowemu Rabbitowi, Nesser uzyskał wreszcie wszystko i miał już odjeżdżać na front z Willy Brow-