pozostało jedyne wyjście — porzucić marzenie o mundurze i szpadzie „nieśmiertelnego“ i wraz z małżonką ukryć się „na pustyni“.
Całe to zajście nie przeszło jednak bez śladu w życiu i usposobieniu Nessera. Posiadał zdolność i śmiałość do ścisłego i zimnego rozumowania. Nie bał się patrzeć prawdzie w oczy. Z zupełną przeto świadomością i spokojem, jakgdyby rozsądzał sprawę cudzą, uznał postępek swój względem Sauvier za podłość. Długo pozostawał w rozterce duchowej. Gryzły go nawet wyrzuty sumienia. Uczynił dwie nikczemności naraz. Utrudnił sądowi możliwość należytego ukarania winnych, bo, jak podejrzewał, najbardziej kompromitujące dokumenty zawierała ukryta przez niego paczka. Zemścił się w sposób ohydny, niemęski na Reginie i jej mężu. Usiłował przekonać siebie, że robił to z pobudek wyższych, aby oczyścić społeczeństwo od szerzącej się zarazy, lecz, grzebiąc się dokładnie w swoich wspomnieniach i przeżyciach, zrozumiał, że głównym bodźcem do opublikowania „Dobrych obyczajów rodziny Sauvier“ była zemsta za swoje rozbite i sbańbione uczucie do Reginy.
— Oplułem rodzinę Sauvier, ale i siebie nie oszczędziłem! — wyciągnął ostateczny wniosek.
Od tej chwili stał się jeszcze bardziej wyniosły, niedostępny, odpychał od siebie nawet niewybredną brać dziennikarską cynizmem, chłodem i bezczelnością człowieka, który, jak mu się samemu wydawało, zerwał z całem społeczeństwem i nie ma już nic do stracenia. W tym też czasie postanowił z burżuazyjnemi kobietami żadnych nadal romansów nie zawiązywać.
Strona:F. A. Ossendowski - Kruszenie kamienia.djvu/46
Ta strona została przepisana.