Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/145

Ta strona została uwierzytelniona.
111
LENIN


— Wszystko, o czem myślałem, patrząc na stepy minusińskie i potężny prąd Jeniseju, ziściło się lub ma się wkrótce ziścić. Wyjeżdżam zagranicę. Czekaj listu, po którym natychmiast przyjeżdżaj.
Uljanow już widział przed sobą wymarzony młot, a był on podobny do młota Tora, wykuwającego ostre groty, tarcze, pancerze i miecze, rozbijającego nim góry i głowy wrogów, wrzucanych do mrocznej Walhali, skąd niema powrotu po wieki wieków.
Młot ten kruszył i rozwalał piętrzące się skały przeciwieństw, lecz budować nie mógł, będąc narzędziem zniszczenia.
— Najpierw zburzyć stare, obalić, wytępić do szczętu, a później tworzyć nowe! — myślał Uljanow, zaciskając zęby i mrużąc skośne oczy.