wszystko, co potrzebujemy wiedzieć, a później nastąpi... likwidacja...
— Śmierć? — zapytał Zinowjew.
— Tacy żyć długo nie powinni — z uśmiechem łagodnym odpowiedział Lenin. — Zapamiętajcie tylko dobrze dzień dzisiejszy, bo, być może, że będziecie zmuszeni poświadczyć rozmowę moją z prowokatorem i z wami.
W milczeniu skinęli głowami.
— Chcę wprowadzić Malinowskiego do centralnego komitetu partji; zapewnijcie jednogłośne obranie go przez kongres jutrzejszy! — dodał Włodzimierz.
Znowu skinieniem głowy potwierdzili rozkaz wodza.
Nie mieli żadnych zwątpień i cienia wahań.
Szli przecież ku celowi partji.
Dla niej gotowi byli oddać życie... swoje i innych, chociażby dla tego musieli wytępić połowę całej ludzkości.
Był to wyższy nakaz. Dla nich — promienny ideał, dla wrogów — zbrodnia ponura.
Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/189
Ta strona została uwierzytelniona.
155
LENIN