Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/305

Ta strona została uwierzytelniona.
265
LENIN


Wbiegł Chalajnen z żołnierzami.
— Weźcie go! — rzekł spokojnie Lenin. — Ten człowiek zakradł się do mnie i groził mi...
Finnowie porwali Sielaninowa i wywlekli go z pokoju.
Lenin rzucił się na sofę i natychmiast usnął.
Był straszliwie znużony, a sumienie miał spokojne.
Nie słyszał nawet, że na podwórzu, tuż pod jego oknami, huknął samotny strzał rewolwerowy i rozległ się ponury głos Chalajnena:
— Wyrzucić ciało na ulicę!...
Zegar wydzwonił jeden raz...
Głucho, przeciągle, niby na pogrzeb... Godzina widm i djabłów minęła..