rowując ku drzwiom, sala wkrótce została uwolniona od gapiów.
Lenin usiadł przy stole i, zwracając się do oskarżycieli, rzucił pytanie:
— Co zrobiono w fabryce przez czas pracy tych inżynierów?
Oskarżyciel odczytał listę dokonanych robót.
— Dlaczego praca została przerwana?
— Mieliśmy ważne wiece i... materjałów zabrakło, bo towarzysze wynieśli je ze składów fabrycznych — odpowiedział jeden z robotników.
— Co powie o tem towarzysz-inżynier? — zapytał Lenin.
Bołdyrew odparł:
— Istotnie na składach nie znaleziono materjałów. Dlaczego — nie wiem, bo kontrola nie należała do mnie. Jestem doradcą technicznym. Gdybym miał bronz, miedź i stal, naprawiłbym uszkodzone maszyny. Chcąc pracować sumiennie i wydajnie, wskazywałem komitetowi fabrycznemu na konieczność obowiązkowej pracy chociażby przez sześć godzin...
— Tymczasem ile godzin pracowali towarzysze? — spytał Lenin.
Bołdyrew spokojnym głosem odpowiedział:
— Komitet prowadził listę, więc może poinformuje was, towarzyszu prezesie Rady komisarzy ludowych...
Lenin skinął głową na oskarżyciela, który, zajrzawszy do swej teki, oznajmił:
— Wypadało... po dwie godziny i to... nie codzień...
Lenin wstał i, mrużąc oczy, powiedział dobitnie:
— Kradzież majętności publicznej, szkodliwe marnowanie czasu, sabotaż, przykryty rewolucyjnemi wiecami, towarzysze?! Dyktatura proletarjatu została wprowadzona przez was poto, abyśmy mogli zdeptać burżuazję i każdy inny wrogi nam odłam społeczeństwa. Dlatego niezbędna jest wytężona praca każdego robotnika. Nie sześć, nie osiem, a dziesięć, czternaście lub dwadzieścia cztery godzin pracy! Słyszycie?!
Robotnicy porwali się z miejsc i krzyczeć zaczęli:
— To — gorsza katorga niż za burżujów?! Gdzież zdobycze rewolucji? Gdzież raj socjalistyczny, o którym pisali-
Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/315
Ta strona została uwierzytelniona.
273
LENIN
LENIN18