Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/60

Ta strona została uwierzytelniona.
32
F. ANTONI OSSENDOWSKI


nych z całej Rosji, którą od wielu lat przebiegał bez celu, gnany żądzą włóczęgostwa.
Opowiadał o klasztorach, relikwjach świętych męczenników o ich żywotach; o więzieniach, gdzie pędziło rozpaczliwe, beznadziejne życie tysiące chłopów; o buntach; o jakiemś oczekiwanem „białem piśmie“, mającem dać wieśniakom ziemię, prawdziwą wolność i szczęście; o cholerze, „rozrzucanej“ po wsiach przez lekarzy i nauczycieli; pokazywał talizmany na wszelkie choroby i nieszczęścia: szczyptę Ziemi Świętej, odłamek kości świętej Anny, buteleczkę z wodą ze studni św. Mikołaja Cudotwórcy; śmiejąc się, podśpiewując i dzwoniąc łańcuchami, przepowiadał, że wkrótce przyjdzie Antychryst — wróg Boga i ludzi, że przetrwają 606 dni jego panowania tylko ci, którzy są do ziemi przybici brzemieniem cierpień i niesprawiedliwości, a są nimi chłopi. Im też dane będzie prawo sądzić krzywdzicieli; zawita potem ponownie Chrystus, na tysiąc lat ustanowi byt ludzi od pługa, aby przed końcem świata doznali radości życia ziemskiego.
Śpiewał, krzyczał, modlił się, płakał i śmiał się nieprzytomnie stary żebrak, czarny, jak ziemia.
Przyglądał mu się bacznie mały Włodzimierz. Myśli przeróżne budziły dziwne opowiadania starca.
Przed chatą wójta nagle zajechał z brzękiem dzwoneczków powóz, za którym konno pędziło dwóch policjantów.
Do izby wszedł urzędnik. Przywitał się z wójtem wyniośle i zapytał:
— W twojej wsi mieszka Darja Ugarowa, wdowa po żołnierzu, zabitym na wojnie tureckiej?
— Mieszka... — odparł wylękły chłop, drżącemi rękami nakładając na sukmanę mosiężną blachę z napisem „wójt“ — oznakę jego władzy. — Koło Krzywego Wąwozu stoi chata Ugarowej...
— Wskaż mi chatę wdowy! — rozkazał urzędnik i wyszedł z izby.
Poszli, odprowadzani przez tłum wieśniaczek, śpiewającego Ksenofonta i nadbiegających zewsząd chłopów.
Koło małej chaty z dziurawą strzechą ze sczerniałej, zgniłej słomy, z wybitemi szybami, zatkniętemi szmatami brud-