W okresie pierwszej miłości wydawał mu się zbyt zimnym i bezwzględnym.
Marja Aleksandrówna domyślała się prawdy i była zadowolona z obrotu sprawy.
— Bardzo porządna i miła dziewczyna! — zwierzała się mężowi. — Z dobrej rodziny, poważna, uczciwa. Może, Bóg da, że dojdzie to do skutku. Cieszyłabym się z tego!
— Naturalnie! — zgadzał się Uljanow. — Ojciec — generał, najlepszy lekarz w mieście. To — partja!
— Najważniejsze, że to bardzo wartościowa panienka, rozsądna i dobrego serca! — poprawiła męża pani Uljanowa.
— Chwała Bogu! — wołał, zacierając ręce, ojciec.
Nikt nie wiedział, że Włodzimierz w tym czasie przeżywał męki zwątpienia.
Czuł, że zdradza coś, co jest ważniejsze od jego osobistego życia. Przypomniał sobie pijanego Ostapowa, majaczącego o wyrzutach sumienia Judasza. Rozumiał teraz Judasza... Rozumiał, że on sam jeszcze podświadomie, nieuchwytnie zdradził Lenę.
— A gdybyż tak, jak było z łyżwami i z łaciną? Porzucić Lenę i wziąć się znowu za Marksa, za swoje notatki, za książki?
Nie mógł jednak przezwyciężyć się i szedł do Ostapowych, męczeńskim wzrokiem patrzył w niebieskie oczy Leny, uśmiechał się do błysków na jej złotych warkoczach i czuł przyjemny dreszcz podniecenia, gdy, marszcząc brwi, uważnie słuchała jego mowy.
Młody był, nie mógł zrozumieć, że skoro nasunęło mu się porównanie uczucia do tej słodkiej dziewczyny z zamiłowaniem do łyżew, odrywających go od pracy, to nie kochał jej na całe życie, do ostatniego tchu.
Nie wiedział o tem i walczył z pochłaniającą go pierwszą miłością, Walczył... Poddawał się jej słodkiemu czarowi i strząsał z siebie jej urok, aby w chwili słabości znowu po nią wyciągnąć ręce. Odczuwał to, co przeżywali święci pańscy podczas kuszenia, sprowadzającego ich z dróg bożych. Poddawali się pokusie, już dotykali spragnionemi ustami, czarownej czary zatrutej i odtrącali ją, aby w męce trwać, aż znów upadali i marzyli o nowej, pięknej zjawie, ponętnej, kuszącej.
Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/89
Ta strona została uwierzytelniona.
59
LENIN