Strona:F. A. Ossendowski - Lisowczycy.djvu/224

Ta strona została przepisana.

wojsko sobaka kuśliwa[1] objeżdżał, z konia upadł, duszę czortu oddał!
Drgnął, zbladł rycerz i mógłby się zdradzić, lecz na szczęście Moskale pijani byli i nic nie spostrzegli.
— To po Lisowskim ów Rogawski przewodził? — zaciskając zęby, dopytywał się Lis.
— Przed nim był inny czort przeklęty! Zwali go Stanisław Czapliński. Tobo skrytym strzałem z muszkietu pod dworem swoim ubił na śmierć bojar Skrobotow. Toho dnia obrały sobie za atamana te sobaki zubaste Rogawskiego, szczob jeho śmierć wzięła szybko!
Wieczorem rycerz zdybał jednego chłopa z bandy i, wdawszy się z nim w rozmowę, usłyszał, że ten należy do drużyny Piechonki.[2]
— Sławny on wojak i Lachy go znajut, oj, znajut! przechwalał się drużynnik.
— Cóż to za Piechonka? — spytał Lis. — Zdaleka jesteśmy, nie tutejsi, nie wiemy nic!
— Piechonka?! — zawołał Moskal. — Toż to najsławniejszy na całym Donie ataman watahy zbójników! Sławny ataman!
— Czemże sławny?
— Jego żaden wojewoda carski pojmać nie umiał! Śmiały on i chytry, jak wąż!
— Cóż tu robi ów Piechonka? Dla rabunku i rozboju przybył?

— Aj — aj — aj! Jak można tak gadać?! On teraz wielki wojak! Kniaź Pożarskij powołał go z całą watahą, aby na Lachów szedł. Poszedł Piechonka i, chociaż pułkownik Ramult, Lach, pobił go tak, że ino nas

  1. Pies gryzący.
  2. Osobistość historyczna, wspominana przez Maurycego hrabiego Dzieduszyckiego w dziele o lisowczykach.