dyrektor techniczny, jakim pozostawał zdolny i energiczny Michalczak.
Obowiązki jego stawały się z dniem każdym liczniejsze i trudniejsze, więc też sprowadził sobie do pomocy jeszcze dwóch innych Polaków — elektrotechnika i mechanika maszynowego.
Po dwu latach pracy fabryka posiadała już własne dynamomaszyny[1] i nadbudowała trzy piętra, pracując forsownie i zdobywając coraz to nowe rynki.
Czarni chłopcy mieli teraz dość czasu, aby się oddać nauce, to też ukończyli szkołę i, posiadając dyplomy, zaczęli uczęszczać na wyższe kursy handlowe.
Pewnego razu przyszła do nich pani Red.
Miała zapłakaną twarz i drżące usta.
Ze szlochem opowiedziała im, że poczciwy szyper Thomas Red zginął bez wieści. Dowiedziała się o nim tylko tyle, że na Atlantyku szalała przed miesiącem burza, po której parowce spotkały pływające resztki dwu żaglowych okrętów. Na jakiejś wyłowionej belce widniał napis „Daddy Ralph”. Nie miała wątpliwości, że straszliwy orkan strzaskał i zatopił żaglowiec jej męża i że szyper wraz z całą załogą zginął w otchłani oceanu.
- ↑ Maszyna, wytwarzająca prąd elektryczny.