szel. Lokomobila[1] ciągnęła linę, która podwoziła wagonetki do pieca i odstawiała je do miejsca, gdzie pracowała draga. Była to maszyna z mechanicznemi rydlami, ryjącemi pokłady muszli i zrzucającemi je do wózków.
W piecach, pod wpływem wysokiej temperatury, muszle rozpadały się i tworzyły najczystsze wapno, odsyłane natychmiast do składów i zabierane przez miasto na roboty budowlane w porcie i tunelu pod rzeką Hudson, którym przebiegały pociągi drogi żelaznej.
Główne biuro spółki, w którem urzędował sam Y, przewodząc, jak prawdziwy rru nad licznymi oficjalistami, zostało przeniesione do 56-piętrowego gmachu „Woolworth Building”, gdzie zajmowało pół piętra. Dyrekcja musiała teraz znajdować się wpobliżu banków i magistratu.
Gdy, po przeniesieniu biura na „Down-Street”, John Y po raz pierwszy wszedł do swego gabinetu i ujrzał podnoszącą się na jego spotkanie sekretarkę, gdy posłyszał szczęk i dzwonienie maszyn piszących i cichy zgrzyt arytmometrów,[2] podniósł głowę i pełną piersią wciągnął powietrze.