oznaczało, że garbnik przeszedł całą warstwę skóry, murzynek kazał towarzyszom wyjąć je z dołów, przepłókać w czystej wodzie i dobrze wybić grubemi kijami, rozciągnąwszy je na kamieniu.
Długo jeszcze suszono skóry na słońcu, aż przystąpiono do robienia worków. Otwory w miejscach, gdzie były nogi zwierząt, ściągnięto mocno cienkiemi rzemykami. Pozostały tylko wolne otwory w szyi. Przez nie nalano wody i ściągnięto je rzemieniami.
Napełnione w ten sposób wory powieszono na gałęziach drzewa.
Co kilka godzin wylewano z nich wodę i zastępowano świeżą; rzemyki podciągano mocniej.
Wreszcie Dil rzekł do wodza:
— Wory są w porządku! Nie ciekną i nie zanieczyszczają wody.
— Dziękuję! — rzekł Y. — Możemy więc teraz rozpocząć dalszą wędrówkę!
Chłopcy wyrąbali kilka długich, mocnych bambusów do noszenia ciężarów.
Pewnego poranku, tuż po posiłku, Y dał znak do wymarszu.
Murzyniątka umieściły sobie na głowach końce bambusów, na których wisiały zapasy żywności i sześć worów z wodą.
Strona:F. A. Ossendowski - Miljoner „Y“.djvu/56
Ta strona została uwierzytelniona.