tysiącoleci, czy są to tylko wykopaliska archeologiczne, pozostałości po rasie aryjskiej lub semickiej, któw zamierzchłych czasach docierała już do tej połaci lądu afrykańskiego?
Czy krew tych białych ras płynie dotąd w żyłach najbardziej pierwotnych, zagadkowych „synów ziemi?“
Czy o tej krwi nie świadczą orle nosy, cienkie wargi i obfite brody Jola lub Baga-Fore, tych odważnych myśliwych i wojowników, szerzących postrach śród szczepów, dążących od północy i od południa? Jola i szczepy leśne obroniły swoją ziemię przed przybyszami, przechowały w niedostępnej dżungli pra-stare tradycje pierwotnych murzynów. Uczeni usiłują dowieść, że są to szczepy, wyparte jednocześnie z pigmejami środkowo-południowej Afryki do lasów przez najeźdźców, należących do rasy białej i czerwonej, później przez szczepy, powstające ze skrzyżowania się murzynów z przybyszami. „Synowie ziemi“ prawie nie znają swoich sąsiadów, zachowali niepodległościowe cechy charakteru i ślady matrjarchatu, podtrzymywane przez dzielne, silne i odważne kobiety.
Mężczyźni pewnych rodzin spiłowują sobie zęby na trójkąt. Było to niegdyś oznaką wojownika, później — ludożercy. Obecnie jest to oznaka totemiczna, oznaka pokrewieństwa duchowego z drapieżnemi zwierzętami, posiadającemi ostre kły; taki totem widzimy w Chinach, gdzie niepomiernie długie paznokcie, stanowiące wybryk mody, służyły w starożytności jako oznaka walecznego wojownika, spokrewnionego swemi cechami z tygrysem i lwem.
Dziewczęta chodzą nagie. Kolja na szyi z ziaren wonnych roślin, pas z muszel lub ze sztucznych pereł, ciężkie, mosiężne bransolety na nogach i rękach, stanowią ich strój codzienny. Korzystają z zupełnej swobody i są własnością ogólną.
Zamężne kobiety noszą płachty, owijające ich ciało od pasa do kostek nóg, i stanowią własność prywatną.
Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 01.djvu/126
Ta strona została skorygowana.