improwizowanego koncertu, danego przez moją żonę na skrzypcach przy akompanjamencie „koro“, olbrzymiej harfy o 21 strunach, podobnej do oglądanych na freskach egipskich.
Gościnny kacyk posiadał twarz bardzo zabawną, lecz będącą jednocześnie świadectwem wysokiej rasy. Jasno-ceglasta cera, foremny nos i usta, wypukłe czoło i dobrze sformowana, podłużna czaszka, doprawdy, nie przypominały wcale „murzyna“, jak my ich sobie zwykle wyobrażamy! Znam setki murzynów amerykańskich i ręczę, że śród nich więcej znaleźć można typowych murzynów, niż w górach Futa-Dżalon. Jestem przekonany, że metysi murzyńscy, pozostawieni, jak to widzimy w Ameryce, w granicach przymusowej endogamji, bardzo szybko powracają do prototypu negritów.
Zresztą dowodzi żywotności typu historja metysów amerykańskich i portugalskich w Afryce.
— Ojcowie nasi panowali nad Egiptem — powiedział z dumą aresztant Fulah na wyspach Loos.
Szukajmy więc tych pozostałości krainy Ozirysa, Horusa i Ra!
Legendy nic już nie mówią, bo stały się stekiem gadek różnych innych szczepów.
Kult? Surowy Koran wypalił wszelkie wspomnienia o słonecznych bóstwach żyznej doliny Nilu.
„Allah jest Bogiem i niema nad Allaha innych bogów i nie było!...“ — mówią prawowierni muzułmanie Fulah.
Sztuka górali Futa-Dżalon daje pierwsze wskazówki. Rzeźby i malowidła na łożach i ścianach, rysunek barwnych słomianek, misternie uplecionych z włókien rafji, przypominają wzory egipskie.
Ubranie kobiet Fulah są aż do najmniejszych szczegółów egipskiemi „kalazirisami“, uczesanie naśladuje egipskie czepki, peruki i babilońskie rytualne fryzury. Nazwa gór Futa-Dżalon wywołuje w pamięci nazwę ludów Fut, zamieszkałych przed tysiącoleciami w
Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 01.djvu/182
Ta strona została przepisana.