Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 01.djvu/193

Ta strona została przepisana.

bierają tak wielkiego wpływu, szczególnie podczas walk pomiędzy współzawodniczącemi rodzinami książąt tubylczych, walk, posiłkujących się podstępem, intrygami i zdradą, że obsługiwani przez nich potentaci nieraz rujnują się na nich; francuska administracja, wiedząc o tem, stara się wykorzenić zwyczaj utrzymywania przez książąt całej hordy griotów.
Niektóre spostrzeżenia moje, poczynione w Futa-Dżalon, pozwalają mi domyślać się, że także czarownicy uprawiają nieraz sztukę griotów, czy to samodzielnie, czy też wychowując kadry własnych griotów o specjalnem zabarwieniu.
Ludność tubylcza uważa griotów za kastę niższą, to jednak nie przeszkadza griotkom wychodzić za mąż za ludzi stanu wolnego, a griotom stawać się czasem zięciami i szwagrami nawet książąt miejscowych.
Grioci mają swoje oznaki i swój totem — kuropatwę, i z nich odrazu poznają przynależność innych griotów do przyjaznej lub wrogiej rodziny tejże kasty. Prawie ciągle w liczbie naszych czarnych tragarzy mieliśmy jednego lub dwóch griotów, grających ustawicznie na „soko“ lub „karenderu“[1], opowiadających o różnych zabawnych przygodach zwierząt i ludzi, doskonale imitujących ryk lwa, szczekanie szakala luk pisk zająca, a dowcipkujących i tańczących bez przerwy.
Kasta griotów jest stara, jak tradycja murzyńska, a zaniesiona tu z Azji, gdzie istnieją podobne ugrupowania.
Społeczeństwo murzyńskie przechowało ustrój patrjarchalny. Na czele jego stoją rodziny królewskie, korzystające u Fulah z tytułów: Modi, Tierno lub Alfa.

Wolni ludzie są wasalami tych rodzin, tworzą różne kasty lub należą do rodzin, uprawiających rolę i hodujących bydło.

  1. „Soko“, skrzypce o 4-ch strunach; „karendoru“, skrzypce o jednej strunie, złożonej z kilku włosów końskich.