Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 01.djvu/194

Ta strona została przepisana.

Trzecią grupę stanowią niewolnicy, właściwie potomkowie dawnych jeńców wojennych. Oni się rodzą, wychowują i umierają w domach swych panów. Postępowanie właściciela z niewolnikami jest zupełnie dobre, a potomek dawnego jeńca może się wykupić, płacąc za siebie pewne wynagrodzenie lub podejmując się wykonania jakiejś roboty, naprzykład wycięcia dżungli i przygotowania nowego pola dla prosa. Jednak z tego prawa niewolnicy bardzo rzadko korzystają, gdyż stan wolny bez posiadania własnej ziemi nie daje im obecnie żadnych przywilejów.
Rodziny, spokrewnione pomiędzy sobą, posługują się wspólnemi „totemami“, szczepy mają swoje „diamu“, a często także kasty posiadają swoje „diamu“, czyli specjalne nazwy i swoje własne „totemy“.
„Totem“, czyli „ntene“ lub „tana“, a w języku fulah — „wodà“ — jest to pewnego rodzaju herb rodu. O totemach i totemizmie napisano wiele dzieł i starano się ująć ten temat z różnych punktów widzenia, dochodząc czasem do wprost fantastycznych wniosków. Pozwolę sobie na wypowiedzenie swego zdania, opartego na rozmowie z pewnym mulatem, synem Francuza i murzynki szczepu Baga, wychowanym w szkole francuskiej, człowiekiem, który wiele czytał i myślał.
Mój znajomy zaczął tak:
— „Pierwsi ludzie tej ziemi mieszkali w jaskiniach. Wszystko dokoła było dla nich nieznane, przerażające i potężne; szalone potoki i rzeki, zalewające olbrzymie obszary kraju, potworne, niebezpieczne zwierzęta nurtów i lasów, gady i ptaki drapieżne. Śród nich były też takie, które odrazu przyszły do człowieka. Były to koza, bawolica z małym byczkiem, pies, różne ptactwo, jak perliczka, kaczka, gęś i skalna kurka. Były zwierzęta i ptaki, pomagające jaskiniowemu człowiekowi w jego wyprawach w głąb kraju po zdobycz. „Miodowy ptaszek“ wskazywał mu dziuple, gdzie pszczoły nagromadziły miód; ptaszek