Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 01.djvu/198

Ta strona została przepisana.

Tyle myśli nasunęły mi opowiadania o „ntene“, „tana „wodà“ i innych wyrazach, oznaczających „totem“, o czem przedtem przewertowałem sporo specjalnych, bardzo uczonych i zawiłych prac.
Jednak objaśnienie, dane przez mulata, najwięcej trafiło mi do przekonania, ponieważ najściślej odpowiada na pytanie, dlaczego Egipcjanie, Hindowie, Chińczycy i inni nadali swoim potężnym bogom kształty lub głowy nieraz niepoczesnych lub szkodliwych i niebezpiecznych zwierząt.
Islam nie zdołał dotąd zwalczyć totemów i prawdopodobnie nie prędko je zwalczy.
Z nosicielami totemów, myśliwymi Fulah, polowaliśmy w górach Futa-Dżalon. Są to zapaleni strzelcy, posiadający najczęściej łuki i zatrute strzały, lecz często też olbrzymie falkonety 10-go i nawet 8-go kalibru, skałkowe, nabijane odłamkami starego żelaziwa. Polowanie nasze w tych zaludnionych okolicach, szczególnie po ogłuszających tam-tamach, towarzyszących nam prawie ciągle, nie mogły być udane. Strzelaliśmy małe rude antylopy (Cephalophus rufilatus) i pokrewne im Cephalophus dorsalis, ciemno-szare antylopy na niskich nogach; samki i samce obydwu tych gatunków są uzbrojone w różki, tylko z tą różnicą, że samce posiadają tę broń, ozdobioną narościami w formie pierścieni, samice zaś mają rogi gładkie, stożkowate a nader ostre; spotykaliśmy też Cephalophus Maxwelli, którą europejczycy, z powodu charakterystycznych ruchów zwierzęcia, nazywają „świńską antylopą“, co nie przeszkadza jednak murzynom uważać jej za fetysz; z jej biegu czarownicy przepowiadają przyszłość, skóry używają jako lekarstwa na różne choroby i jako materjału na amulety; proszek z jego rogów słynie jako potężny środek na bezpłodność ludzi i zwierząt domowych, a muzułmańscy marabuci używają tych zgrabnych rożków na futerały do umieszczania w nich wersetów Koranu, co przynosi szczęście właścicielowi.