Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 01.djvu/203

Ta strona została przepisana.

wskutek łatwej palności — pożary. Próbowałem parę razy zapalać kapokową watę iskrą, wykrzesaną z krzemienia, i zawsze mi się to udawało. Różnych części drzewa kapokowego używa się w medycynie tubylczej w tych samych wypadkach, co i baobabu, a więc przy dezynterji, przy chorobach płucnych i przy malarji.
W lasach spotykaliśmy niezwalczone zarośla intruza roślinnego, przywiezionego niegdyś przez Portugalczyków. Były to krzaki Jatropha curcas — nieoceniony materjał dla żywopłotów, broniących pól manjokowych przed małpami; kory tej rośliny używa się jako silnego środka przeczyszczającego.
Zrzadka tylko, w pewnych dolinkach, osłoniętych górami i posiadających wodę, spotykaliśmy lasy, złożone z dużych drzew, a zaludnione przez małpy.
Im dalej posuwaliśmy się na północ, tem częściej przechodziliśmy przez ponure płaszczyzny, pokryte gdzieniegdzie zaroślami krzaków, wybijających się z pośród zwałów czerwonych, potrzaskanych skał laterytowych. Zdawało się nam, że widzimy przed sobą krajobraz księżycowy — krajobraz umarłej planety, gdzie o ostatnie iskierki życia walczą jeszcze rośliny koszlawe, znękane i skarłowaciałe, lecz wytrwale czepiające się swemi korzeniami kamieni, rozpuszczające je swemi sokami i urabiające z nich żyzną glebę. Z pomiędzy kamieni i grubego piasku wysuwały gdzieniegdzie swoje jaskrawe płatki lśniąco-żółte kwiaty, wyrastające wprost z ziemi na krótkiej, grubej, pozbawionej liści łodydze.
Na ponurych wyżynach można było spotkać szakale i hieny.
Czem się tu żywią te drapieżniki? — nasuwało się mimowoli pytanie.
Obszary te obfitują w miljony kopców termitowych. Całe kilometry kwadratowe, jak okiem sięgnąć, są usiane budowlami termitów. W sąsiedztwie z niemi można było zauważyć znaczną ilość nor drobnych gryzoniów, myszy i szczurów, z dużym, dosięgającym rozmiarów królika „szczurem-złodziejem“ (Criceto-