Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 01.djvu/204

Ta strona została przepisana.

mys gambianus) na czele. Wszystkie te zwierzęta napadały na spichrze termitów i szerzyły w nich spustoszenie. Szczególnie szkodliwym jest prawdopodobnie szczur-złodziej. Murzyni nazywają go „Niené Balé“ i, gdy złapią go żywcem, urządzają sobie krwawe widowisko. Wieszają szczura na gałęzi za ogon w ten sposób, aby zlekka tylko dotykał ziemi pazurami. Szczur, nie mogąc stanąć na ziemi, miota się długo, aż wpada we wściekłość i sam sobie odgryza łapy. To widowisko stało się tradycją tubylców, ponieważ nienawidzą straszliwego szkodnika i uważają go za zwierzę o wcielonej w niem duszy zbrodniarza. Był nim jakiś potentat, który niesprawiedliwie oskarżył swoją żonę o zdradę i odrąbał jej dłonie.
Za tego nikczemnego zazdrośnika pokutują teraz nieszczęśliwe „Niené Balé“.
Człowiek zawsze potrafi winę swoją złożyć na innych!
Spotykaliśmy tu duże i głębokie nory jeżozwierzy (Hystrix cristata) oraz ziemnego prosięcia — zjadaczy mrówek i termitów. Nory ziemnego prosięcia są głębokie na kilka metrów, a ponieważ ukryte są w trawie, stanowią niebezpieczną pułapkę dla podróżnika i myśliwego. Fulah polują na te zwierzęta, gdyż posiadają one tajemnicze, magiczne właściwości. Górale, chociaż przyjęli naukę Mahometa, pozostali zabobonnymi, jak prawdziwi murzyni.
Mięso ziemnego prosięcia nie jest dobre, i arystokraci oddają je niewolnikom, pozostawiając dla siebie wyłącznie prawą łapę zwierza. Wysuszona na słońcu, stanowi ona talizman, wstrzymujący wichry i burze, niszczący wpływ trucizny i broniący przed ospą.
Pozornie jałowe wyżyny górskie obfitują zatem w różne zwierzęta, więc drapieżne szakale i hieny mają tu w chaszczach i niedostępnych wąwozach dosyć pożywienia.
W bardziej żyznych miejscowościach widzieliśmy drobne antylopy i sporo ptactwa.