Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 01.djvu/255

Ta strona została przepisana.

byt będzie miał zabezpieczony, ponieważ zaś nie posiadał niezwykłych ambicyj, był spokojny. Pragnął jednak młody lekarz nie tylko spokoju, lecz i szczęścia osobistego, a więc pędził teraz na Łubiankę[1], gdzie mieszkała rodzina starych znajomych. Tam już od roku Kononow ulokował swoje serce przy młodej, bardzo przystojnej panience — Marji Kriwcowoj.
— Mam dyplom! mam dyplom! — zawołał wesołym głosem Kononow, wpadając do domu Kriwcowych
Wszyscy otoczyli go, ściskali i winszowali.
— Teraz jeszcze rok i — ślub! — oznajmił młody lekarz, całując narzeczoną w rękę.
— Z Bogiem! — odezwali się rodzice.
Nikt wtedy nie wątpił, że wszystko się spełni po myśli tych skromnych ludzi. Życie człowieka od czasów jaskiniowych aż do naszego wieku wybujałej cywilizacji pozostaje zjawiskiem nader prostem i łatwem do kierowania. Jednak życie społeczeństwa i narodu, wciśniętych w ramy państwa, stało się nieobliczalnem i bardziej skomplikowanem, niż współczesne największe maszyny, wyrabiające nieraz najdrobniejsze przedmioty — guziki, szpilki lub haczyki, jak dwie krople wody podobne do siebie; maszyny nieraz zaczynają chaotycznie wyrzucać te przedmioty i niszczyć je, gdy coś się psuje w ich mechanizmie.
Tak się też stało i w tym wypadku życiowym.
Maszyna państwowa się popsuła i zamiast ślubu, doktor Sergjusz Kononow w osiem miesięcy po skończeniu uniwersytetu już pracował w małym szpitalu pułkowym, stojącym gdzieś na galicyjskim froncie. Porwała go bowiem i wyrzuciła na nieprzewidziane miejsce i nieznane losy wojna światowa.

Trwała ta rzeź, uprawniona i uświęcona przez kościół i „najwyższe ideały“ narodowe i państwowe, niezmiernie długo, a zakończyła się rewolucją. Kononow z całem przekonaniem protestował przeciwko zbrodni

  1. Łubianka — dzielnica Moskwy.