Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 01.djvu/262

Ta strona została przepisana.

oni w mniemaniu Hindusów i Malajczyków przynosić szczęście. W Chinach południowych wkładano na nowonarodzone niemowlęta ubranie trędowatych. Myśliwi północno-wschodniej Syberji, Oroczony i Goldy, poszukują nawet trędowatych, gdyż ich dotknięcie zapewnia powodzenie w łowach.
Uciekały tymczasem, zostając za nami, brzegi Nigru, coraz niższe, coraz częściej pokryte piaszczystemi wydmami. Na piąty dzień przybyliśmy do Sigiri, dużej, ludnej osady z rezydencją komendanta prowincji. Odrazu po przybiciu do brzegu, gdzie na wodzie kołysało się około setki łodzi z towarami, zauważyłem dobrze mi znaną scenę.
Stary Arab, jeden z tych, co pędzą bydło z oaz Sahary w głąb kolonij, siedział w cieniu drzew i odważał na małych wagach złoty piasek. Okazało się, że w obwodzie Sigiri znane są od czasów zamierzchłych pokłady złotodajnej ziemi. Biali ludzie nieraz próbowali tu szczęścia, lecz dla chciwych przybyszów piaski Sigiri nie zawierały dostatecznej ilości żółtego metalu. Malinké zaś wygrzebują ze swoich piasków złoto i sprzedają je Arabom i Syryjczykom.
Uderzyła nas duża ilość bardzo pięknych i postawnych kobiet, o fryzurach przedzielonych zapomocą czterech warkoczyków na cztery części. Płomienne, wyzywające oczy, namiętne usta, leniwe ruchy i tajemniczy uśmiech świadczyły o dość lekkich obyczajach kobiet Malinké. W parę godzin później dowiedzieliśmy się, że miejscowe kobiety odznaczają się istotnie wielką lekkomyślnością i rozpustą, a urzędnik, opowiadający o tem, dziwił się, że wyłącznie w Sigiri tuziemki Malinké są płoche.
Ja się temu nie dziwiłem bynajmniej. Przeciąłem w różnych kierunkach złotodajną Syberję i wiem, że tam, gdzie „żółty szatan“ pokazuje swoje oblicze — moralność, uczciwość i szlachetność znikają pod jego jadowitem tchnieniem.