państwa Mossi. Moro-Naba może przenieść część swoich suwerennych praw na ministrów, dygnitarzy i książąt wasalnych, lecz jest to wyraz łaski monarszej, najwyższy honor, którego utracenie stanowi czyn hańbiący. Człowiek, obdarzony zaufaniem królewskiem, stara się być go godnym aż do śmierci. Z tego powodu w prawie obyczajowem Mossi nie istnieje wcale kara pozbawienia udzielonych przez monarchę przywilejów. Dygnitarz, który nadużył swych praw, podlega karze śmierci.
Moro-Naba posiada absolutną władzę i wpływ nie dlatego, że jest religijnym wodzem, najwyższym kapłanem, lecz dlatego, że pochodzi od panujących w starożytności przodków i że jest otoczony zewnętrznemi oznakami swego pochodzenia i dostojeństwa. Jakichkolwiek jednak oznak jego potężnych wpływów religijnych, jako najwyższego kapłana, odczuć i spostrzec nie można. Taki wpływ byłby możliwy tylko w tym wypadku, gdyby istniała religja narodowa, kult zbiorowy, gromadzący lud dokoła hierarchicznych kapłanów, podlegających arcykapłanowi, królowi. Religja zaś Mossi jest osnuta na kulcie zmarłych przodków, a więc jest religją domową, rodzinną, gdzie głowa rodu pełni czynności kapłańskie.
Wyłącznie podczas kilku dorocznych, publicznych świąt widzi lud króla w roli arcykapłana, lecz jednocześnie każda rodzina odprawia samodzielne nabożeństwa, składa własne ofiary cieniom przodków i duchom, otaczającym żyjących ludzi.
Taki stan rzeczy czyni z króla tylko tradycyjnego, nominalnego arcykapłana, uznawanego przez ludność pałacu, prywatnych posiadłości Moro-Naby i przez spokrewnione boczne linje dynastji Ubri.
Jednak oprócz historycznego czaru, bijącego od osoby przedstawiciela starożytnej dynastji, Moro-Naba posiada, o ile mogłem stwierdzić, nieograniczony, magiczny wpływ jako czarownik, otoczony potęgą i pomocą cudownych „gri-gri“ dalekich przodków.
Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 02.djvu/117
Ta strona została przepisana.