Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 02.djvu/172

Ta strona została przepisana.

chce mieć Sulian za żonę, bo ona nie zrodziła mu dziecka... Pocóż on porzucił żonę i przez trzy lata jej nie widział?!... Poco?... Poco teraz odszedł z sukali?!... O! Sulian wie, że Buhiari chce wprowadzić do zagrody nową żonę... Maniga będzie jego żoną... Ona ma czwarte dziecko i ono stanie się dzieckiem Buhiari, bo jeszcze jest na ręku i nie należy do swego ojca... Troje większych, Maniga oddała kochankom, którzy je zrodzili... Maniga! Maniga!... Ona, jak wiecheć zaszargany... jak mata, deptana setką brudnych stóp! Zmienić Sulian na Manigę! Zmienić Sulian, która była czysta, jak jagnię, ssące owcę!...
Krzyczała i łkała, raz po raz powtarzając jedno i to samo i coraz bardziej krwawiąc paznogciami zlaną łzami twarz i czarną, wstrząsaną płaczem pierś.
Stary widział, że Buhiari nie zjawia się w domu, że wciąż pracuje u przyszłego teścia i że chodzi do osady Gaua sprzedawać białym kupcom zebrany w brussie kauczuk.
— Tam pracuje — z goryczą myślał wieśniak — a w domu — to tylko awantury, pijaństwo i głupie słowa, ściągające na sukalę gniew fetyszów!
Tymczasem Sulian, powtórzywszy kilka razy swoją skargę i pełne pogardy słowa o rywalce, zaczęła wykrzykiwać groźby.

— Sulian była cicha i pokorna, niby zbłąkana w dżungli owca... Myśleliście, że Sulian nie ma swojej woli i sił?. O—o—o! Wy popamiętacie Sulian! Zapomnieliście, że babką moją była Pann, niewidoma królowa Diulu i arcykapłanka, mądra Pann, która kierowała tajnemi zebraniami Dyoro[1], składała bogom ofiary ludzkie i dokonywała krwawej zemsty na wrogach szczepu... Wy zapomnieliście, że matką Sulian była Antim z klanu starożytnych Tegessié, która znała miejsce ukrytego świętego kamienia bogini

  1. Tajna organizacja religijna u Lobi.